Rozmowa z gen. broni Sławomirem Wojciechowskim, dowódcą Wielonarodowego Korpusu Północny Wschód w Szczecinie
Strategia Bezpieczeństwa Narodowego RP 2020 została podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę. W jej rozdziale dotyczącym kwestii odporności państwa i obrony powszechnej można zauważyć silne wskazanie na wymóg dogłębnej reformy dotychczas obowiązującego systemu ochrony ludności i obrony cywilnej kraju. Czy NATO jest przygotowane do zwalczania zagrożeń związanych z zagrożeniami epidemiologicznymi?
- Ze swojej natury i przeznaczenia NATO nigdy nie było stworzone do zwalczania zagrożeń epidemicznych. Natomiast jest przygotowane do reagowania na sytuacje kryzysowe, a taką niewątpliwie jest występowanie zagrożenia epidemicznego na dużą skalę. Obecnie powołany jest zespół na szczeblu Dowództwa NATO, który w imieniu Sekretarza Generalnego i Dowódcy Sił NATO koordynuje działania wspierające państwa ze środków, jakimi NATO dysponuje. SACEUR (Supreme Allied Commander Europe) został wyznaczony na głównego koordynatora tych działań.
Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego RP 2020 zwraca również uwagę na ciągle zagrożenie ze strony rosyjskiej. Czy siły rosyjskie w Okręgu Kaliningradzkim stanowią wyzwanie dla bezpieczeństwa Europy Środkowej?
- Tak. Szczególnie w odniesieniu do rozmieszczonych na terenie Okręgu Kaliningradzkiego rakiet manewrujących i balistycznych, mających zasięg wystarczający do potencjalnego oddziaływania na większość stolic Europy. Sama obecność tego typu środków ofensywnych jest wyzwaniem dla każdego wojskowego planisty.
Jakie elementy rosyjskich działań hybrydowych są widoczne w Europie Środkowej?
- Jeżeli przyjmiemy, że tak zwane „działania hybrydowe” obejmują użycie środków niemilitarnych do celów wojskowych, albo środków militarnych do celów realizowanych w czasie pokoju, to do takich działań należy np. rozmieszczanie pocisków ISKANDER w Okręgu Kaliningradzkim, instalowanie pocisków przeciwokrętowych, mogących oddziaływać setki mil wgłąb Bałtyku, czy też rozmieszczanie najnowocześniejszych rekiet przeciwlotniczych, których zwoim zasięgiem obejmują obszar wielu krajów NATO. Z drugiej strony mamy doczynienia ze skoordynowanymi działaniami w przestrzeni informacyjnej, tematycznie i problemowo skupionymi na specyfice poszczególnych krajów. W przypadku Litwy i Łotwy wykorzystywana jest obecność sił NATO w tych krajach, w przypadku Polski obiektem jest pamięć historyczna, a w Republice Czeskiej mamy kolejny „konflikt pomnikowy”. Elementów znanej z publicystycznej nazwy „wojny hybrydowej” można znaleźć więcej, jeżeli włączymy do rozważań Ukrainę. Jeżeli przyjmiemy, że celem tych działań jest podważenie spójności wśród krajów regionu, głównie krajów NATO i Unii Europejskiej to należałoby uwzględnić również demonstracyjne działania w ramach występowania COVID-19, jak np. w przypadku Włoch.
Jakie przewiduje Pan Generał zagrożenia na flance wschodniej Morza Bałtyckiego?
- Z militarnego punktu widzenia największe wyzwanie stanowić mogłaby nagła operacja wojskowa w stosunku do jednego z państw bałtyckich, mająca na celu stworzenie fait accompli (fakt dokonany). W tym wypadku czas i fakty działają na niekorzyść tak państw bałtyckich, jak i całego Sojuszu. Nie mniej niebezpiecznym scenariuszem może być nieprzewidywalność losu Republiki Białorusi i jej relacji z Rosją.
Jakie znaczenie ma Morze Bałtyckie dla NATO i bezpieczeństwa europejskiego?
- Morze Bałtyckie ma znaczenie kluczowe, ze zględu na fakt, iż jest dla krajów należących do NATO bezpośrednim zapleczem, głębią operacyjną. Jest miejscem bezpośredniego styku z największym wojskowym konkurentem NATO w Europie. Obecnie występuje tu jedna z największych intensywności wojskowych operacji powietrznych i rozpoznawczych. Morze Bałtyckie i cały region jest jednym z priorytetowych miejsc w kryzysowych i obronnych koncepcjach sojuszniczych.
Jaka jest rola WKPW na Morzu Bałtyckim w sytuacji kryzysowej?
- W wyniku ewolucji koncepcji NATO, WKPW pełni rolę Dowództwa Komponentu Lądowego. Tym samym będzie w sytuacjach kryzysowych ściśle współpracować z komponentami: morskim, powietrznym i Sił Specjalnych NATO. Ze zględu na przybrzeżny charakter terenu, na którym WKPW potencjalnie może prowadzić działania z podległymi jednostkami, Bałtyk stanowi kluczowy element powodzenia operacji lądowych. Mając na uwadzę potrzebę zabezpieczenia obejmującej około pięć tysięcy kilometrów linii brzegowej, a także zapewnienia swobody nawigacji na Bałtyku, korpus jest przygotowany do współpracy ze swoim odpowiednikiem na morzu. Zakładamy, że nie bez znaczenia będzie możliwość wsparcia ogniowego i koordynacji działań powietrznych z nad bałtyku. Ponadto przewidujemy, że to my będziemy elementem wspieranym przez inne komponenty.
Jak ocenia Pan Generał przygotowanie sił polskiej MW do działań z WKPW i NATO na Morzu Bałtyckim?
- W praktyce Korpus Północny-Wschód nie prowadzi jakiejkolwiek działalności koordynacjyjnej z polską Marynarką Wojenną na Bałtyku. MW RP nie prowadzi samodzielnych operacji morskich, które mogłyby być wykorzystywane przez korpus. Oddzielnym problemem pozostaje pytanie, czy jest to rezultat braku zdolności, czy raczej brak zdolności jest rezultatem braku ambicji i aspiracji w tym względzie. Na dzień dzisiejszy partnerem, z którym korpus nawiązał współpracę jest Baltic Maritime Component Command operujący z niemieckiego Rostocku.