Morskie farmy na Bałtyku kołem zamachowym polskiej gospodarki - Nobilis Media

Szukaj
Idź do spisu treści

Menu główne:







Morskie farmy na Bałtyku kołem zamachowym polskiej gospodarki

23 czerwca w Szczecinie odbyła się kolejna konferencja w ramach Security Forum Szczecin . Konferencja organizowana była we współpracy z Ministerstwem Aktywów Państwowych , Sejmową Komisją Obrony Narodowej, Wielonarodowym Korpusem Północny Wschód w Szczecnie . Konferencja spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem mediów. W konferencji udział wzięło blisko 50 osób , przedstawicieli firm związanych z gospodarką morską, w tym wiceminister Zbigniew Gryglas w Ministerstwie Aktywów Państwowych i jednocześnie pełnomocnik rządu ds. rozwoju morskiej energetyki wiatrowej , Michał Jach przewodniczący Sejmowej Komisji Obrony Narodowej , Przewodnicząca Rady Nadzorczej Stoczni Szczecińskiej Małgorzata Jacyna Witt , Prezes Zarządu Stoczni Szczecińskiej Marek Opowicz, prezesi i dyrektorzy spółek związanych z gospodarską morską z Gdyni i Szczecina. Partnerem strategicznym konferencji został PKN Orlen, a partnerami wydarzenia Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej , Klaster Morski Pomorza Zachodniego , a patronat medialny sprawował portal Polska-Morska.pl.

Mamy Bałtyk i doskonałe warunki do rozwoju energetyki wiatrowej, jesteśmy zdeterminowani aby tę szansę wykorzystać – podkreślał Zbigniew Gryglas, wiceminister aktywów państwowych i jednocześnie pełnomocnik rządu ds. rozwoju morskiej energetyki wiatrowej na konferencji w Szczecinie

- Bałtyk jest jednym z trzech kluczowych obszarów na świecie o najlepszych warunkach rozwoju energetyki wiatrowej, obok południowych obszarów Azji i terytoriów przynależnych Rosji – podkreślił minister Zbigniew Gryglas. – Jesteśmy zdeterminowani szansę wykorzystać. Zrobimy tę transformację dla Polski, choć mamy świadomość, iż punkt wyjścia jest trudny. Głównie z powodu naszego uzależnienia energetycznego od węgla kamiennego i brunatnego. Ale nasz rząd skutecznie zabiega w Brukseli, by ta nasza specyfika została przez Unię uwzględniona.

     Pełnomocnik rządu ds. MEW zaznaczył także, iż Polska ma ambicje, jeśli chodzi o energetyką jądrową. – Być może jakieś konkrety w tej sprawie usłyszymy w trakcie wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu – dodał. – Dopełnieniem budowanej niezależności energetycznej będzie też fotowoltaika, która już się bardzo rozwija w naszym kraju. Przybliżając strategiczne założenie rządu minister mówił o potrzebie silnej energetycznej dywersyfikacji.

– A morska energia wiatrowa, to nie tylko zielona, czysta energia – podkreślił. – To będzie impuls do rozwoju przemysłu, dostawców podzespołów, producentów kabli, wież, łopat, i liczę też, że w przyszłości – turbin. Chciałbym zadeklarować, że nie będziemy kupować turbin, które nie będą produkowane w naszym kraju. Mamy szansę, by MEW stała się naszą polską specjalnością. Dodam, że już w tej chwili w branży offshorowej działa około 100 polskich przedsiębiorstw.

Farmy wiatrowe to kwestia niedalekiej przyszłości

Mówiąc o skali, minister przypomniał, że plan docelowy to ponad 10 gigawatów mocy uzyskiwanej z 1000 wiatraków, z których każdy przewyższa Pałac Kultury i Nauki. Oczywiście, realizacja tego ambitnego planu jest rozpisana na etapy i lata. Wymaga wielu działań legislacyjnych, przyjęcia specjalnych ustaw, planów, uzgodnień z biznesem, inwestorami, operatorami itd.

- Wyciągnęliśmy wnioski z polityki dotyczącej wiatraków na lądzie – dodaje Gryglas. – Wspólnie z Ministerstwem Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej stworzyliśmy polski plan zagospodarowania obszarów morskich. Nie będzie przypadkowej lokalizacji, by wiatraki nie przeszkadzały żegludze, ani rybakom, i by nie kolidowały z obszarami morskich poligonów.

Na obecnym etapie wskazany już został tzw. port instalacyjny z myślą o budowie farm. Jest nim Gdynia. Minister zaznaczył jednak, iż w koprodukcję zaangażowane będą firmy z całego wybrzeża i głębi kraju. Według ambitnych założeń pierwsze nasze morskie farmy wiatrowe mogą pojawić się już na Bałtyku w 2025 roku. Do 2030 roku chcielibyśmy z morskiej energii wiatrowej otrzymywać już ok 5 MW mocy, by tę wielkość podwoić do roku 2040.

Skala inwestycji jest ogromna – w tej chwili szacunkowe kwoty to ok 130 mld. Jednym z naszych głównych inwestorów, zainteresowanych budową farm jest narodowy champion PKN Orlen. Ale chętnych do podziału tortu na tym przyszłościowym rynku z pewnością będzie więcej.

To dobry biznes dla Polski i Pomorza Zachodniego

Michał Śmigielski, przewodniczący Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej ds. Portów i Stoczni, jednocześnie prezes Morskiej Agencji Gdynia mówił o możliwościach, jakie otwiera morska energetyka wiatrowa przed Pomorzem Zachodnim. - 

Jeśli chodzi o przeładunek turbin wiatrowych, obecnie liderem jest port w Gdyni. Ale Zachodniopomorskie jest najbardziej zielone, bo ma najwięcej turbin wiatrowych na lądzie – kontynuował Śmigielski.

Przechodząc do morskich siłowni wiatrowych zauważył, że 60 proc. serwisujących farmy wiatrowe na Morzu Północnym stanowią polskie załogi, co w kontekście 1000 wiatraków, które mają być posadowione w Bałtyku, nie jest bez znaczenia.
– Pamiętajmy, że eksploatacja i serwis morskiego wiatraka to co najmniej 25 lat, tak wynika z kontraktów – dodał.

Odnosząc się do udziału lokalnych firm w produkcji offshorowej (local content) był mniej wymagający od ministra. Stwierdził, że już 50 proc. Udziału naszych firm byłoby ogromną korzyścią.

- To jest ogromna szansa dla biznesu, bo te farmy będą potrzebowały także portów serwisowych, które mogłyby funkcjonować np. Gdyni, Władysławowie, Ustce, Darłowie – kontynuował Śmigielski.

Ale najpierw trzeba będzie wyprodukować elementy siłowni, o potężnych gabarytach. Elementy fundamentów morskich siłowni, które są montowane obecnie, mają średnicę 12 me i 100 m. Na konstrukcje potrzeba od 2,5 do 3 tys. ton stali. Śmigielski przypomniał, że w upadłej szczecińskiej fabryce ST3 Offshore produkowano 80-metrowe elementy o wadze 1,8 tys. ton.

Zwrócił uwagę, że w Stoczni Szczecińskiej od dłuższego czasu produkowane są tzw. klatki anodowe do morskich siłowni. Trafiają do zagranicznych odbiorców. W Szczecinie też Amerykanie zamówili elementy konstrukcyjne do pierwszych dwóch siłowni USA.

Ważnego producenta łopat mamy też w Goleniowskim Parku Przemysłowym, choć z kapitałem zagranicznym. Tu też są ograniczenia, jeśli chodzi o możliwości transportu do portu. Elementy produkowane w Goleniowie maksymalnie mogą mieć ok. 80 m długości. Nie ma możliwości transportu dłuższych pojazdami do Świnoujścia, skąd dostarczane są specjalnymi statkami do celu.

Zdaniem szefa stowarzyszenia, część przyszłej produkcji powinna być lokalizowana w miejscach z bezpośrednim dostępem do morza, by potężne konstrukcje mogły być z nabrzeży transportowane drogą morską na miejsce. W przypadku naszych portów wskazał Świnoujście.

Opracował Nobilis Media













___________________________________________________________________________________________________________________________________

NASZYMI PARTNERAMI SĄ:                                                                


Szybki kontakt:

tel. 512 488 229

e-mail: biuro@nobilismedia.pl


Numer konta do zamówień:

Nazwa banku: BNP PARIBAS BANK POLSKA
79 1600 1260 0004 0907 3757 5001


Dane kontaktowe:
Nobilis Media sp. z o.o.

ul. Kopańskiego 19/21. 71-050 Szczecin

NIP: 8513102112

 
Wróć do spisu treści | Wróć do menu głównego